sobota, 20 kwietnia 2013

Klif i Orłowo

                   Jest w okolicy miejsce wyjątkowe - Klif w Orłowie. Kto nie był powinien tu zawitać. Jeszcze do niedawana można było wejść na górę i podziwiać widoki. Zapierają dech w piersiach. przy bezchmurnym niebie widać Hel, stadion złoci się w słońcu, a Westerplatte króluje nieco dalej. Niestety sztormy czynią straty ogromne, tak to już jest w naturze, że rządzi się swoimi prawami.
 

















 

niedziela, 7 kwietnia 2013

Plaża zadziwiająca i odrażająca

                Wcześnie rano wybraliśmy się do Mikoszewa. Można tam znaleźć wiele bursztynów. Niestety oprócz tych skarbów, jakimi są właśnie muszle, jantar czy nawet "oszlifowane" kawałki drewna morze wyrzuca całe mnóstwo śmieci. Nie biorą się one znikąd, są świadectwem głupoty człowieka. Dziś były miejsca, które przepełnione puszkami, butelkami, kubkami, skrawkami odzieży, tonami papieru i plastiku można śmiało nazwać wysypiskami. 
 
W tym szlamie najwięcej jest bursztynów. Był przymrozek, zatem nie czuło się smrodu.
My zadowoliliśmy się jantarami znalezionymi w piasku lub patykach.
 
 
 

               Resztki ryb, czy ich szkieletów nie są niczym nadzwyczajnym. Ale szczątki łabędzia i bobra nie były miłym widokiem i bardzo nas zaskoczyły. Niedaleko Wisła wpada do morza i niestety wyrzuca wiele "skarbów" do i tak niezbyt czystego morza. A już za chwilę turyści gromadnie ściągną nad Zatokę i będą pluskać się w jej wodach. Cóż, ja tego nie robię:(
 
 
          
              Jednak oprócz widoków niemiłych były i te, które naprawdę zachwycały. Do tego spory zbiór bursztynów, które miały dziś nawet wielkość migdała. Wycieczka udana i pouczająca.
 

 Mewia Łacha. W pobliżu było wielu fotografów, jak zawsze. Ala znalazła pióro, olbrzymie.










 Muszla mieniła się w słońcu kolorami tęczy.







 
  To najdrobniejsze okruszki, których dziś nie zbieraliśmy, bo były większe okazy:)



 



            Znaleźliśmy też obrazki świadczące o tym, że zima zbiera się wreszcie do odwrotu. Taki widok kojarzy mi się z przedwiośniem, które już dawno powinno być za nami.
 

 
                W lesie zauważyliśmy też pewien... cud natury:) Różne rzeczy ludzie gubią, nie wszystkie potem znajdują:)