Wybrałam się na Starówkę z ciekawości. Dlaczego? Otóż dlatego, że na lokalnych stronach internetowych i gazetowych dość sporo miejsca poświęcono gdańskiej choince, którą tradycyjnie ustawiono przy Neptunie. Otóż szukano jej 3 miesiące w kaszubskich lasach i jak widać poszukiwania skończyły się porażką. Beznadziejna, zgadzam się z większością opinii, chuda, przerzedzona, bidula i tyle. Dobrze, że Gdańsk coraz piękniejszy się robi i jedna choinka go nie oszpeci.
Tu już ustawiano scenę na Sylwestra.
Rzeczywiście, choinka robi kiepską reklamę kaszubskim lasom. Widać, że Gdańsk, mimo drapaka, jest już przygotowany na Święta. Nawet ze zdjęć bije świąteczna atmosfera, a co dopiero na żywo. Serdecznie pozdrawiamy, wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńNa Kaszubach są piękne drzewa, ciekawe kto wybierał tego drapaka. Ozdoby zostały wykonane przez dzieci z odpadów. Może pomysł niezły, ale estetyczne i ładne to nie było.
OdpowiedzUsuńSłuchałam ostatnio programu i mówiono o iluminacjach świątecznych. Padło stwierdzenie, że dzisiejsze miasta, chcąc przyciągnąć turystów i dać radość mieszkańcom powinny "się pokazać", wymyśleć cos ciekawego, atrakcyjnego. Już jako dziecko uwielbiałam w okresie świątecznym podróżować autem i podziwiać choinki migoczące w domach ludzi. Potem światełka pojawiły się na zewnątrz, na budynkach, w miastach na ulicach. Uwielbiam to, robi mi się tak świątecznie, radośnie. Z drugiej jednak strony myślę o kosztach, o tym że te pieniądze można przeznaczyć na coś ciekawszego. Z kolei lepsze światełka niż tysiące puszczone z dymem w niebo w czasie Sylwestra. To głos rozsądku. Bez pokazów ogni chętnie bym się obeszła, bo nie lubię Sylwestra i wkurza mnie to, że wybuch trwają w nieskończoność, a biedne zwierzaki przeżywają koszmar. Natomiast świąteczne iluminacje chyba w rozsądnym wymiarze zawsze będą mnie zachwycać.