Część druga wirtualnego, porannego spaceru po Gdańsku to Długie Pobrzeże, czyli tereny nad Motławą.
Gdy wychodzimy przez Zieloną Bramę przed nami widoki po obu stronach mostu: po prawej Wyspa Spichrzów, a po lewej Żuraw i Ołowianka.
Statek zwie się "Czarna Perła"
Przy ul. Stągiewnej jakiś czas temu powstały nowe - stare kamieniczki, które dobrze wpasowały się w klimat, no przynajmniej nie starszą obdrapane rudery, co niestety w tym rejonie jeszcze sie zdarza.
W tle dosoknale widać starszydła po drugiej stronie Motławy, z którymi od dawna nic się nie dzieje.
Widok od strony Rybackiego Pobrzeża
W tym budynku po prawej mieści się Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina.
"Sołdek" i Centralne Muzeum Morskie
Przystań jachtowa
Restauracje, knajpki, hotele, sklepy bursztynniczo - jubilerskie,
to mieści się w budynkach nad Motławą.
Bówka, kiedyś ulicznik i rozrabiaka, dziś postać historyczna. Tu restauracja:)
Oko Anity potrafi wypatrzyć ciekawe rzeczy i pstryknąć aparatem w odpowiedniej chwili i w odpowiednim miejscu tak, żeby można było ze zdziwieniem stwierdzić " Jaki ten Gdańsk jest ładny " Bardzo ciekawe ujęcia, jestem naprawdę pełna podziwu :)Takimi właśnie zdjęciami zapełnia się fajne przewodniki :*
OdpowiedzUsuńTo są zdjęcia robione z prawdziwą pasją taką od serca, a na dodatek zaraźliwą, bo potem oglądających serce, aż się rwie do tego żeby pojechać i pooglądać :)
Anita o której godzinie musiałaś wstać, żeby utrwalić taki poranek ? a może to było kilka poranków ?
Pozdrowionka :-*
Poranek? Nie, dla mnie to już dawno zaczęty dzień, po 8.00.
UsuńA Gdańsk jest naprawdę piękny, szczególnie wtedy, gdy ludzi mało i mozna skupić się na szcegółach i szczególikach. Gdy robiłam fotki wiele rzeczy odkryłam i muszę o nich poczytać. Zatem fotografowanie wyzwala chęć zdobywania wiedzy o uwiecznianych obiektach, a to dobry znak.
Kiedyś, na studiach, miałam faceta od jakiegos przedmiotu, który był pasjonatem Gdańska. Starsi studenci powedzieli nam, ze trzeba go zabrać na Starówkę, pozwolić poopowiadać, a potem zaprosić do znanej kawiarni "Palowa" i poprosić o zaliczenie. Rzeczywiście tak się stało, ale tak jak nie lubiłyśmy go na zajęciach, tak tu nas zadziwił na plus opowiadając o Gdańsku. Nie sztuka jest poakzać to co wszystkim znane i wyrecytowac formułki, mistrzostwem jest znac mało znane rzeczy, miejsca, obekty i opowiedziec o nich z pasją.
Ostatnio stwierdziłam, ze właśnie dzięki fotografowaniu odkrywam Gdańsk na nowo. Mieszkam tu już 20 lat i czas na przetarcie kolejnych ścieżek. Zresztą fotki wykorzystuję też w pracy zawodowej, zatem przyjemne z pożytecznym.
Musze przyznać że tymi zdjęciami zaserwowałaś mi jeszcze jedną dodatkową, już tylko dla mnie na wyłączność fajną rzecz. Zobaczyłam coś, co bardzo chciałam zobaczyć w dzieciństwie.I za to wielkie dzięki i buziak :-* A teraz wyjaśniam :)
OdpowiedzUsuńMojego taty brat był marynarzem ( był - bo już niestety nie żyje )
Uwielbiałam jego typowo morskie opowieści lubił gadać i bardzo dużo gadał :) jak widać to u nas rodzinne :)
Często zaczynał od słów " A jak pływałem na Sołdku ... Ta nazwa bardzo utkwiła mi w pamięci nie pomyliłabym jej z żadną inną. Nigdy nie widziałam Sołdka, aż do dzisiaj. To ten statek na 15 zdjęciu. Wujek jeszcze z sentymentu odwiedzał Sołdka jak przerobili go na statek - muzeum.
Wiec to na pewno ten Sołdek :)
Tak, Sołdek to kawałek historii Gdańska, gdańskiej stoczni. Stoi tu od roku 1985, zatem już kawał czasu. Nie wyobrażam sobie, aby go tu nie było. Wpisał się w krajobraz, wydaje się, że był tu zawsze.
UsuńTe tereny za Sołdkiem jeszcze do niedawna starszyły i nadal częściowo tak jest - jakieś spory o grunty i pewnie o kasę. Jednak muzea są naprawdę nowoczesne, dalej jest Filharmonia, ładnie zagospodarowana przestrzeń.
za jakiś czas umieszczę zdjęcia z parady żaglowców. Mimo, że Sołdek żaglowcem nie jest tego dnia marynarze w uroczystych strojach galowych są na statku i ożywa on witając się z pozostałymi jednostkami pływajacymi w gali po Motławie.
Tuż obok Sołdka jest przystań jachtowa. Przy tych ociupinkach statek wyglada jak olbrzym.